Czy elektronika szkodzi naszym dzieciom?

 

Wielu z nas, rodziców zatroskanych o swoje dzieci, codziennie zadaje sobie pytanie, czy współczesna technologia, może mieć zły wpływ na nasze pociechy.  Czy elektronika szkodzi naszym dzieciom? 

Obawy takie rzeczywiście mogą być uzasadnione.

Jednak świadomy rodzic, nie powinien ograniczać się jedynie do limitowania dziecku dostępu do osiągnięć współczesnej cywilizacji.

Prawda, nadmiar w każdej dziedzinie jest szkodliwy. Długotrwałe korzystanie dziecka z komputera może doprowadzić do zaburzeń snu, problemów z koncentracją, uszkodzenia wzroku, osłabienia i ogólnego pogorszenia stanu zdrowia. Dotyczy to zresztą również osób dorosłych.

Dlatego właśnie ważne jest, aby spędzony przed komputerem czas, wykorzystany był maksymalnie efektywnie.

Świadomy rodzic więc, to taki, który w pełni potrafi wykorzystać możliwości, jakie daje pociąg dziecka do współczesnych urządzeń elektronicznych. A możliwości te naprawdę są nieograniczone. Wystarczy jedynie delikatne ukierunkowanie.

Pamiętam, gdy ja byłam w wieku mojej córki, rodzice w ramach „prezentów edukacyjnych”, podarowali mi globus… Oczywiście strasznie się ucieszyłam i przez kolejne dni „podróżowałam” po całym świcie. Zapał do zabawy jednak szybko minął, gdy okazało się, że pod moim najmniejszym paluszkiem zmieściła się cała droga z domu nad morze ;).

Mojej siedmioletniej córce globus też się podobał, ale ten umieszczony w google maps, podoba jej się nieustannie. Bez problemu potrafi znaleźć ciekawe miejsce na wycieczkę, odszukać miejsce planowanych wczasów, a nawet przed wyjazdem rozeznać się po okolicy.

Ponad to córka oczywiście wie jak zalogować się na pocztę mailową, wie jak ściągnąć i zainstalować potrzebną jej aplikację. Wie również jak skorzystać z googli  i znaleźć odpowiedź na pytanie, które ją nurtuje. Już słyszę te krzyki, że przecież od tego są rodzice i to oni powinni udzielać dzieciom odpowiedzi. Pewnie tak, tylko że jest jeden mały problem. Sami też nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania – a te osoby które mają takie małe ciekawskie pociechy w domu, dokładnie wiedzą o czym mówię.

Od piątego roku życia uczę moją córcię programowania. Tak, tak – programowania komputerów. Uczy się póki co bardzo prostego języka programowania, ale wszystkie podstawowe instrukcje, które występują w bardziej skomplikowanych językach programowania już zna.

Czy jest jej to potrzebne? Oczywiście, że tak. Współczesny świat rozwija się bardzo szybko i dynamicznie i im szybciej młody człowiek nauczy się w nim funkcjonować – tym lepiej. Każdy, kto posiada chociaż podstawową umiejętność programowania, z pewnością będzie miał ułatwiony start na rynku pracy. I nie chodzi tutaj wcale o zawody ściśle związane z informatyką. Żyjemy w takich czasach, że umiejętność programowania przydaje się w każdym zawodzie.  Zdziwieni? 30 lat temu, kiedy ktoś powiedział że znajomość języka angielskiego będzie podstawą do zdobycia ciekawej pracy – był lekko śmieszny. No jak to, przecież żyję w Polsce i angielski jest mi zdecydowanie zbędny. Dzisiaj nikt tak już nie myśli. Każdy rodzic wie, że angielski musi być drugim językiem. A jeszcze tylko parę lat, a trzecim językiem będzie właśnie… programowanie.

Warto więc już teraz zainwestować w edukację swojego dziecka i pomyśleć o jego przyszłości.

Wszystko jednak z umiarem! Z umiarem i przyjemnością. Dziecko musi samo chcieć uczyć się programowania, uczyć się obsługi urządzeń techniki, wykorzystywać te urządzenia do ułatwiania sobie życia, a naszym (rodziców) zadaniem jest pełna kontrola tych poczynań.