Nasze dzieciństwo ma wiele zapachów i wiąże się z ogromną ilością dobrych wspomnień. Zapach skoszonej trawy, siana, jabłek z sadu dziadków, domowego ciasta drożdżowego, przygotowywanego w każdą niedzielę, makaronu babcinej roboty, polnych kwiatów zbieranych dla mamy, kakao na bazie prawdziwej czekolady, kogla-mogla… Czy nasze dzieci będą miały podobne wspomnienia? To zależy od rodziców, czasem trzeba dać im wskazówki i nie zabraniać… bawić się.
8 czynności, które każdy z nas robił w dzieciństwie:
Wyjadanie kremu (surowego ciasta) z miski – zwykle w sobotnie popołudnie mama przygotowywała ciasto „na niedzielę”. Drożdżowe, szarlotkę, rzadziej z kremem, zwykle przy okazji urodzin któregoś z członków rodziny. Ręczne ubijanie białek albo ucieranie żółtek było trudnym zajęciem, ale dzieci chętnie się w to angażowały. W między czasie należało spróbować ciasta, i nawet ostrzeżenia, że będzie nas „bolał brzuch” nie były przeszkodą. Na oblizywanie słodkiej łyżki i miski – na to czekał każdy!
Podkradanie drobny sum – w latach 90. XX wieku 1 zł to była masa pieniędzy! Dzieci mogły za nią kupić orenżadę, loda na patyku i gumę Donald. Kiedy brakowało drobniaków, wykradało się je z portfela mamy bądź taty (albo obojga, by uzbierać daną sumę).
Odbijanie pieniędzy – to zabawa na dłuższą chwilę. Rodzice udostępniali dzieciom banknoty, a one odbijały je na kartce papieru. Poza niezłą zabawą, dzieci musiały skoncentrować się na zadaniu i ćwiczyć motorykę dłoni.
Granie w Państwa-Miasta – dzieci grały wszędzie – w szkole (nawet w czasie lekcji), w domu, w parku, w autobusie i pociągu. Niektórzy stawali się prawdziwymi mistrzami, inni zawsze udzielali tych samych odpowiedzi (np. rzecz na „e” to zawsze „ekierka”).
Gotowanie zupy z błota – to się chyba nie zmieniło, bo wszystkie dzieci uwielbiają błoto!
Chodzenie po chodniku tak, by nie nadepnąć na linię – m.in. dlatego powrót ze szkoły do domu trwał tak długo! Świetna zabawa, do tego ćwiczenie koordynacji ruchowej, przestrzennej.
Zamykanie powoli lodówki, by zobaczyć czy światło nadal się pali czy gaśnie – to sztuka. I w sumie do dziś zagadka nie została rozwiązana.
Wyścigi do windy – to domena głównie dzieci mieszkających w blokach, i to tych nowoczesnych, ponieważ jednak w większości wind nie było. Zawody „kto pierwszy wciśnie przycisk” były niezwykle emocjonujące.